Musiałam spróbować. Długo nosiłam się z zamiarem. Ciągły brak czasu. No i nareszcie zebrałam się w sobie, zwłaszcza że koleżanki na babskich spotkaniach chwaliły się swymi dokonaniami. Z papierowej wikliny zrobiłam koszyczek. Koszyczek pomalowałam farbą akrylową i polakierowałam. Przykleiłam różyczkę wyciętą z papierowej serwetki i kawałek koronki, bo wydawał się jakiś smutny. Koleżanka Jadzia z babskich spotkań, pokazała mi jak wykonać cukierkowe różyczki z krepiny. Dzięki Jadziu! Efekt końcowy na zdjęciach. Zaklepany na prezent.
Świetna zabawa z tą papierową wikliną i taniocha. POLECAM
Już się nią zaraziłam.
Kurcze...super,a te dodatki to wisienka na torcie.Do zobaczenia DWLC.
OdpowiedzUsuń