Łączna liczba wyświetleń

środa, 3 lipca 2013

Papierowa wiklina.

Musiałam spróbować. Długo nosiłam się z zamiarem. Ciągły brak czasu. No i nareszcie zebrałam się w sobie, zwłaszcza że koleżanki na babskich spotkaniach chwaliły się swymi dokonaniami. Z papierowej wikliny zrobiłam koszyczek.  Koszyczek pomalowałam  farbą akrylową i polakierowałam. Przykleiłam różyczkę wyciętą z papierowej serwetki i kawałek koronki, bo wydawał się jakiś smutny.  Koleżanka Jadzia z babskich spotkań, pokazała mi jak wykonać cukierkowe różyczki z krepiny. Dzięki Jadziu! Efekt końcowy na zdjęciach. Zaklepany na prezent.
Świetna zabawa z tą  papierową wikliną i taniocha. POLECAM
Już się nią zaraziłam.

1 komentarz:

  1. Kurcze...super,a te dodatki to wisienka na torcie.Do zobaczenia DWLC.

    OdpowiedzUsuń